W poprzednim poście narzekałam, że nie dopisuje nam pogoda na wyprawę w góry. Moje prośby zostały wysłuchane i dzisiaj od samego rana temperatura sięgała 25 stopni, słońce świeciło a po deszczu nie było ani śladu. Nie można było z tego nie skorzystać, więc z samego rana wyszliśmy z domu.
Z Bnichuanu w góry jest spory kawałek drogi, który najlepiej pokonać autobusem. O ile najlepiej oznacza czekanie na stacji około godziny, ponieważ autobusy zamiast odjeżdżać o ustalonych porach, odjeżdżają tylko wtedy kiedy każde miejsce jest zajęte. Czekając i czekając obawiałam się, że będziemy musieli przełożyć to na inny dzień, ponieważ potrzebowaliśmy sporo czasu w górach. Jakimś cudem udało się uzbierać tyle osób i autobus ruszył w ponad godzinną podróż.
Poniższe zdjęcie robiłam z myślą ''Ale małe domki!''. Okazuje się, że to nie są wcale niczyje domki a groby, które porozrzucane są po większych i mniejszych wzgórzach.
Typowy widok jadać autobusem czy samochodem czyli wszędzie uprawy. Głównie jest to winogron.
Kolejny typowy widok czyli ludzie ludzie sprzedający owoce na drodze.
Ta brama to taki początek całego wjazdu na górę Jizu.
Dotarliśmy na miejsce. Był to jednak dopiero początek wyprawy.
Góra Jizu jest nazywana świętą górą Buddyzmu. Tak też wszędzie widać mniejsze czy większe świątynie oraz Bogów. Poniżej w środku można ujrzeć złotego Buddę.
Następnie musieliśmy maszerować około 20 minut do następnego autobusu, który wiózł nas około 15 minut wyżej i wyżej. Zatrzymał się zaraz obok stoisk z jedzeniem. I jak tu się nie zatrzymać i nie zjeść jak się widzi wszędzie pyszności? Na zdjęciu poniżej są to po prostu usmażone ziemniaki.
Następnym punktem był niedługi marsz do kolejki liniowej. Jechaliśmy nią niecałe 10 minut.
W drodze na górę widoki były niesamowite mimo dużej mgły. W drodze powrotnej mgła się nasiliła i nie widać było nawet drzew. W dodatku zerwał się wiatr i serce miałam w gardle jak tym huśtało mimo, że było to dość delikatne.
Mimo przebycia już długiego dystansu to nadal nie był koniec. Czekało nas jeszcze sporo schodów do góry.
Na samej górze jak i po drodze mieszka sporo osób. Na zdjęciu poniżej widać czyjeś pranie haha
Na zdjęciu poniżej pierwsza świątynia jaką ujrzałam, gdy dowlokłam się na sam szczyt. W środku modliło się bardzo dużo osób w każdym wieku. Także wielu nastolatków, którzy nie wstydzili się pokazać, że wierzą.
Przed świątynią miałam okazje ujrzeć mnichów. Wszyscy ubrani w żółto- czerwone szaty z ogolonymi głowami. Okazali się być bardzo mili i przyjaźni. Uśmiechali się po czym przywitali się ze mną. Dostałam nawet błogosławieństwo od jednego z nich:)
Przed świątynią miałam okazje ujrzeć mnichów. Wszyscy ubrani w żółto- czerwone szaty z ogolonymi głowami. Okazali się być bardzo mili i przyjaźni. Uśmiechali się po czym przywitali się ze mną. Dostałam nawet błogosławieństwo od jednego z nich:)
Niedaleko powyższej świątyni znajdowała się wieża, która bardzo przypomina Trzy Padogi, o których pisałam kilka postów wstecz.
Zaraz przy wieży znajduje się kolejna świątynia. Niestety w środku nie można robić zdjęć. Jak najbardziej to szanuje, aczkolwiek żałuje, że nie mogę tu pokazać jak piękne, różnorodne lub kolorowe są one w środku. To już trzeba zobaczyć na własne oczy, ponieważ żadne słowa nie są w stanie opisać tego piękna:)
Na zdjęciu poniżej 'taras widokowy'.
Z którego można zobaczyć było zaledwie kilka krzaczków w dole haha
Nawet sklepiki ze 'sprzętem' do modlitw mają swój urok.
Zaraz po tym wróciliśmy na chwilkę do pierwszej świątyni. Tam miałam okazje zobaczyć mnichów modlących się. Brzmi to jak piosenka. COŚ NIESAMOWITEGO.
Góra Jizu piętrzy się na wysokość 3240 m.n.p.m. Jest do najwyższa góra, na którą w swoim niedługim życiu dotarłam.
Jak ja Ci zazdroszczę :) Cudowne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne zdjęcia :). Chętnie wybrałabym się w to miejsce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
cudowne miejsce
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://haniaa-blog.blogspot.com/
Też myślałam, że to są domki x_x
OdpowiedzUsuńNiemniej zazdroszczę i gratuluję udanego wyjazdu. Może i mi uda się kiedyś odwiedzić Chiny :D
Jakie tam są sliczne widoki *.*
OdpowiedzUsuńhttp://official-patty.blogspot.com/
Zazdroszczę takiej wyprawy ;) Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
http://gabissxv.blogspot.com/
Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
marzę o takiej podróży !
OdpowiedzUsuńhttp://kasjaa.blogspot.com/
Dzięki za odwiedziny kllaudy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i widoki <3 Pozdrawiam !
Rewelacja! Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie :)
Pozdrawiam :)
Jejciuj jakie przepiękne zdjęcia, zakochałam się ^^ :D :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci bardzo, pozdrawiam
nyciak.blogspot.com
Jej ! zaciekawiłaś mnie tym postem :) Mam nadzieję że uda mi się kiedyś tam wybrać !
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia
Piękne widoki...marzenie :) independentgirl98.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJakie widoki śliczne *,*
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Ziemniaki w formie makaronu? Bo tak pomyślałam nie czytając jeszcze opisu :D Niezła mgła, nic nie można zobaczyć..Ja się powtarzam, wiem, ale TE WIDOKI. Chyba nic nie muszę dodawać :D
OdpowiedzUsuńhttp://to-moimzdaniem.blogspot.com/
Jakie widoki... piękna podróż! :)
OdpowiedzUsuńprzeniosłaś mnie w nowy nieznany świat, mile uczucie :)
OdpowiedzUsuń